wtorek, 24 sierpnia 2010

Little princess.

Dziś coś zupełnie nie w moim stylu. Kolorystyka, tematyka, dodatki....generalnie to nie ja. A jednak jam to uczyniła, w przypływie czułości do mojej małej (12-letniej:))) księżniczki, która po powrocie z Ameryki zupełnie nie może dojść do siebie! Zasypia w okolicach 2-giej w nocy, a teraz (12-ta w południe) jeszcze śpi. Mam nadzieję, że choć to nie moja estetyka, jej się spodoba. Wykorzystałam kolejny zakupiony za "wielką wodą" stempelek i usiłowałam go pokolorować....niestety zupełnie nie wiedziałam jak to zrobić. (Przy okazji -apel : jak ktoś znalazł gdzieś jakiś tutorial z nauką kolorowania stempelków- proszę mi go podsunąć). Tak naprawdę zostały wykorzystane dwa stempelki, jeden występuje w charakterze tła, został pokryty paroma kolorami  tuszy i "zembossingowany". W ruch poszły nawet znienawidzone przeze mnie papierowe kwiatki, dżety i brokat...no po prostu wypas:)


Ps. W rzeczywistości kolory są jeszcze bardziej cukierkowo-pościelowe:)

1 komentarz:

  1. A mi się podoba i to bardzo, choć takie cukierkowe klimaty nieczęsto do mnie przemawiają ;)

    OdpowiedzUsuń