piątek, 18 czerwca 2010

Starościna i Feniks :)

Mam szczerą nadzieję, że bohaterka tego zdjęcia nie będzie na mnie wściekła za wystawienie jej tu widok publiczny...ale pewnie i tak nigdy się o tym nie dowie.
Zdjęcie pochodzi z pewnej niezwykle udanej imprezy integracyjnej mojego roku. Balowaliśmy hucznie na prawdziwym dancingu i jak widać wczuliśmy sie mocno w klimaty :)
To pierwszy "obraz" z wykorzystaniem niedzielnych zakupów. Nie jestem do końca spełniona ale mam nadzieję, że bohaterka jako, że nie jest obznajomiona z tego typu "sztuką" nie będzie tak wymagająca i wybredna jak ja. Cały czas walczę o jakiś klimat, atmosferę czy Bóg wie co i mam wrażenie, że jeszcze nie dotarłam do celu, który sobie wyznaczyłam. No ale może to dobrze, bo to motywuje do dalszych poszukiwań. Mam jeszcze dobrych parę zdjęc z tej impry, więc będzie na czym eksperymentować ;)



5 komentarzy:

  1. nie ma co walczyć o klimat.
    jest tu już od pierwszego wpisu. :)
    cudnie cudnie wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dziękuję! kurcze jak się wypowiada taaaki autorytet to chyba muszę wierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze walczysz o klimat? Moim zdaniem klimatu tu pod dostatkiem! Pięknie wyszło - kolory, warstwy, faktury i ta fotka-marzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna praca. Sepia rządzi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. to ja sie pod 2:16 podpiszę ;)))
    świetna praca:)

    OdpowiedzUsuń